Pracodawca zainteresował się Twoimi kwalifikacjami i zaprosił Cię na rozmowę kwalifikacyjną. Brawo, za tobą połowa etapu rekrutacji. Ale świętowanie odłóż na później, bo to dopiero połowa drogi do sukcesu. Podobne zaproszenie odebrało jeszcze co najmniej kilku kandydatów na to stanowisko. O tym, kto podpisze kontrakt, w dużej mierze zadecyduje rozmowa kwalifikacyjna. O czym nie wspominać na spotkaniu, by nie stracić szansy na pracę?
Potwierdź informacje napisane w CV i Liście Motywacyjnym
Zapewne masz jeszcze w pamięci treść dokumentów aplikacyjnych przygotowanych jako odpowiedź na oferty pracy. Spisz je na kartce i zadbaj, by żadna z nich nie uciekła w niepamięć. Zajrzyj też do innych ogłoszeń dotyczących naborów na podobne stanowiska. Znajdziesz je m.in. w serwisach internetowych typu Pracuj.pl. Jest szansa, że znajdziesz w nich cechy i kompetencje, o których warto będzie wspomnieć przy okazji rozmowy rekrutacyjnej.
Nie narzekaj na byłego szefa i współpracowników
Najprawdopodobniej jednym z pytań, jakie usłyszysz podczas rozmowy kwalifikacyjnej, będzie dotyczyło powodu, dla którego Twoja dotychczasowa praca przestała Cię satysfakcjonować. W żadnym wypadku nie wspominaj o zbyt wymagającym szefie tyranie i nieżyczliwych współpracownikach, którzy czekali na potknięcia kolegów. Twoja osoba może zostać odebrana, jako konfliktowa.
Nie pospieszaj rekrutanta, bo masz kolejne spotkanie
Być może swoje CV i List motywacyjny wysłałeś do wielu firm i na rozmowę kwalifikacyjną zaprosiło Cię więcej, niż jeden pracodawca. Na spotkaniu nie proś o jego skrócenie, bo spieszysz się na kolejne. Dowiedz się wcześniej, ile potrwa rozmowa kwalifikacyjna i kolejne umawiaj na termin, który nie będzie kolidował z poprzednimi. Da Ci to czas na spokojne dobrnięcie do końca jednego spotkania i unikniesz ryzyka spóźnienia się na kolejne.