Policjanci orzeskiego komisariatu udali się do jednego z domów na terenie Orzesza. Tam bowiem przebywać miał poszukiwany przez sąd mężczyzna. Przy okazji jego zatrzymania okazało się, że jego matka dokonuje nielegalnego poboru prądu. Mężczyzna już trafił do aresztu, kobieta wkrótce stanie przed sądem.
Kryminalni Komisariatu Policji w Orzeszu udali się 12 marca rano pod jeden z adresów, gdzie według ich wiedzy, miał przebywać poszukiwany przez sąd mężczyzna. Na miejscu zastali 27-latka. W domu była również jego 50-letnia matka. W trakcie wykonywanych czynności policjanci zauważyli podłączone poza licznikiem prądu przedłużacze. Nie mieli żadnych wątpliwości, że właśnie ujawnili kradzież prądu.
O sytuacji powiadomiony został dyżurny jednostki, który skontaktował się z firmą energetyczną. Jej pracownicy szybko pojawili się na miejscu i potwierdzili nielegalny proceder.
27-letni mieszkaniec Orzesza jeszcze tego samego dnia trafił do gliwickiego aresztu, zaś jego matka ponownie będzie musiała tłumaczyć się w sądzie. 50-latka była już karana za tego rodzaju przestępstwo.
Za kradzież prądu grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto, sprawca musi uregulować naliczoną przez dostawcę energii elektrycznej opłatę za nielegalny pobór, której wysokość wynosi od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Przypominamy, że prowizoryczne instalacje mogą doprowadzić do powstania pożaru lub porażenia.