Na festynie odbywały się pokazy skoków spadochronowych i przeloty motolotniarzy. Nagle doszło do wypadku. Na szczęście to tylko scenariusz ćwiczeń pod kryptonimem "Samolot", w których wzięły udział jednostki OSP z Orzesza.
To tylko ćwiczenia
Teren Strzelnicy Myśliwskiej Koła Łowieckiego Hubertus w Orzeszu posłużył w sobotę za miejsce do przeprowadzenia ćwiczeń jednostek OSP z Orzesza. Podczas odprawy strażacy zostali poinformowani o scenariuszu ćwiczeń.
- W pewnej miejscowości odbywa się festyn, a na nim pokazy skoków spadochronowych i przeloty motolotniarzy. Nagle, w wyniku gwałtownego podmuchu wiatru, samolot zderza się z motolotnią i oba statki powietrzne spadają w rejonie strzelnicy myśliwskiej. W samolocie wybucha pożar, a pilot jest w nim uwięziony. Nie ma też kontaktu z czterema spadochroniarzami, prawdopodobnie podmuch wiatru zniósł ich w las – mówi Adam Skrzypczyk, Komendant Miejski OSP Orzesze.
Zastępy musiały zabezpieczyć miejsce wypadku, ugasić pożar samolotu, odnaleźć spadochroniarzy uwięzionych na drzewach, udzielić pierwszej pomocy wszystkim poszkodowanym oraz ewakuować ich do punktu medycznego, a na koniec wyznaczyć lądowisko dla śmigłowca LPR.
Ćwiczenia przebiegły bardzo sprawnie. Wzięły w nich udział po dwa zastępy z jednostek: OSP Zgoń (gospodarz ćwiczeń), OSP Gardawice, OSP Woszyce, OSP Orzesze, OSP Jaśkowice i OSP Zawiść. Po zakończonej operacji „Samolot” można było skosztować przepysznej grochówki.